Po raz pierwszy
Łukasz Pękala pokonał Waldka Gnatowskyego 6-1, 6-7(5) 6-2 i po raz pierwszy wygrał Finał letniej Ligi.
Mecz trwał 2 i pół godziny i stał na bardzo wysokim poziomie. – Gdy przegrywałem w pierwszym secie 0-5 to się modliłem żeby nie skończyło się „rowerem”. Jakoś się jednak zmobilizowałem – mówił Waldi. – On ma trzy twarze. W pierwszym secie przegrywa i jak myślisz że masz wszystko pod kontrolą to pokazuje swoją drugą i nie masz nic do powiedzenia. Trzecia to wypadkowa pierwszej i drugiej, ale to zależy tylko od Ciebie – żartował Łukasz. Potrafi tak zmieniać rytm, szybkość i kąty uderzeń, że nie wiesz czego się spodziewać – dodał. Łukasz był lepszy co udowodnił na przestrzeni całego sezonu, w końcówce piłki stawały się mokre i zabrakło mi sił – chwalił rywala.
Był to jeden z najlepszych Finałów w 20-to letniej historii Ligi.
Dziękujemy wszystkim uczestnikom.
W październiku zaczynamy Ligę Halową. Można ją grać na zewnątrz jeżeli pogoda pozwoli.
Pozdrawiamy